kwietnia 24, 2021

Założenia i cele japońskiej pielęgnacji

W poprzednim poście opisałam pokrótce etapy japońskiej pielęgnacji skóry twarzy. Dzisiaj zaś chciałabym przybliżyć, jak japońska pielęgnacja ma działać oraz co, można dzięki niej osiągnąć.



W Japonii pielęgnacja twarzy zaczyna się nie gdy zauważymy jakiś problem skórny, lecz już od najmłodszych lat. Dziewczynki są uczone wieloetapowej pielęgnacji, by jak najwcześniej zapobiegać wszelkim konsekwencjom, które mogłyby wyniknąć z jej braku. Wydaje mi się, że w Europie zaczyna bardziej dbać się o twarz, gdy zaczynają się z nią problemy skórne lub pierwsze zmarszczki. Jest to pierwszy błąd w świadomej pielęgnacji, ale również myślę, że odnosi się on ogólnie do naszego zdrowia. Myślę, że w zasadzie „lepiej zapobiegać niż leczyć” jest dużo prawdy.

Celem, jaki Japonki chcą osiągnąć, jest efekt zdrowej, białej i młodej cery. Efekt „mochi mochi hada” czyli takiej mięciutkiej, nawilżonej twarzy jest głównym celem, do którego dążą. Często widząc Japonkę w średnim wieku, dajemy jej mniej lat, niż rzeczywiście ma. Europejki zachodzą w głowę, jak Azjatkom udaje się tak długo zachować młodość. Sekret tkwi w kilku prostych założeniach, których trzymając się, jesteśmy w stanie utrzymać naszą twarz w lepszej kondycji.

✅Dokładne oczyszczenie jest podstawą, bez której nie da się osiągnąć niczego.

Nawet najlepszej jakości kosmetyk nie będzie działał w stu procentach, jeśli nasza twarz jest niedokładnie oczyszczona. W Japonii dbanie o higienę osobistą ma długą historię. W dawnych okresach istniało wiele łaźni publicznych sento. Dziś są już mniej popularne, lecz częste mycie się dwa, a nawet trzy razy dziennie przetrwało do dziś. Nie mówię tu tylko o kobietach, ale dbanie o swój wygląd jest równie ważne dla mężczyzn. Nie wiem jak w Europie, ale w Polsce często można usłyszeć, że o swój wygląd dbają tylko pedały oraz powiedzenie „częste mycie skraca życie". W Japonii zadbany mężczyzna to pożądany mężczyzna. Widzimy tutaj zaskakujące różnice między myśleniem, sposobem życia ludzi ze wschodu i zachodu. Słyszałam kiedyś plotkę, że Japończycy się nie pocą. Pocą się, lecz w mniejszym stopniu niż Europejczycy a wynika to z różnic biologicznych między rasą białą i rasą żółtą. Większość ludzi na wschodzie, gdy się spoci, używa perfum czy dezodorantów, by zamaskować nieprzyjemny zapach. Japończycy wręcz odwrotnie — rzadko używają perfum. Człowiek ładnie pachnący według nich to człowiek pachnący czystością i mydłem, a nie perfumami.

✅Kluczem jest nawilżenie i świadomość swojej cery.

Przed doborem odpowiednich kosmetyków należy poznać potrzeby swojej twarzy. Bez określenia typu skóry nie jesteśmy w stanie dobrać odpowiednich kosmetyków. Odbywa się to metodą prób i błędów. Składnikami japońskich kosmetyków są m.in.: peptydy, kwas hiauronowy, hatomugi, witamina c. Każda kobieta w Japonii zna potrzeby swojej cery i nie potrzebuje kosmetyków dla danej grupy wiekowej, gdyż takich w Japonii nie ma. W drogeriach w Europie często widzimy standy, gdzie znajdują się kosmetyki dobrane do wieku. Nie przypominam sobie bym, widziała coś takiego w Japonii.
Japończycy twierdzą, że kluczem na wszelkie potrzeby naszej skóry jest nawilżenie. Mają w tym dużo racji. Dobrze nawilżona skóra utrzymuje swoją jędrność i elastyczność, a to zapobiega powstawaniu zmarszczek. Dobre nawilżenie jest również pomocne przy walce z trądzikiem i zaskórnikami. Europejskie kosmetyki do walki z tymi problemami zawierają często dużo alkoholu i mocnych drobinek peelingujących, które stosowane w nadmiarze mogą przynieść efekt odwrotny. Przesuszenie skóry oraz naruszenie jej warstwy może skutkować nadmiernym produkowaniem sebum, co wzmaga trądzik i zapycha pory.

✅Suplementacja, masaże, unikanie szkodliwych czynników

Oprócz pielęgnacji zewnętrznej bardzo popularne są w Japonii beauty suplementy. Jest to zazwyczaj dobrze przyjmowany kolagen pod różnymi postaciami: rozpuszczalny, tabletki, żelki, herbatki. Dodatkowo suplementacja witaminą C ma niezliczoną ilość korzyści, o których rozmawiać można godzinami. W poprzednim wpisie wspominałam o masażach. Są one swoistym dopełnieniem każdej wieczornej pielęgnacji. Może ich efektów nie zauważymy natychmiast, lecz nasza twarz w przyszłości nam za to podziękuje. Dodałambym tutaj jeszcze, że równie ważne unikanie szkodliwych czynników takich, jak palenie papierosów czy solarium.

✅Ochrona przed szkodliwym promieniowaniem.

Jedną z najbardziej zauważalnych różnic w kanonie piękna wschodu a zachodu jest opalenizna. To, co u nas w Europie jest pożądane, w Azji uważane jest za nieestetyczne. Nie znajdziemy nad morzem w Japonii opalających się plażowiczów. Azjatki dążą do uzyskania śnieżnobiałej cery, a używają do tego filtrów do twarzy i ciała z wysoką ochroną przeciwsłoneczną SPF 50++++. Im większy filtr, tym lepiej. Nie tylko kremy mogą uchronić nas przed szkodliwym promieniowaniem. Na rynku dostępnych jest wiele mgiełek, pudrów, rękawiczek, parasolek z filtrami UV. Ochrona przeciwsłoneczna zapobiega nie tylko nowotworom, ale także starzeniu się skóry. Kult białej cery wywodzi się z historii. Wszelkie księżniczki dworu odznaczały się piękną śnieżnobiałą cerą, gdyż po prostu nie przebywały często na słońcu. Klasą społeczną opaloną były za to chłopki pracujące na polu. Wniosek nasuwa się sam: lepiej wyglądać jak księżniczka.😊


Japońska pielęgnacja twarzy jest to codzienny rytuał wykonywany z przyjemnością, a nie z przymusu. Ważna jest systematyczność w dążeniu do celu oraz przestrzeganie prostych zasad, które wymieniłam powyżej. Na początku przygody z każdą pielęgnacją czy to japońską, czy koreańską należy określić typ swojej cery, dobrać odpowiednie kosmetyki oraz być systematycznym. Od początku nie wszystko może iść po naszej myśli. Jakiś kosmetyk może spowodować chwilowy wysyp czy podrażnienia. Droga do pięknej cery nie jest prosta, lecz z zachowaniem zasad jak najbardziej możliwa do osiągnięcia.

Założenia japońskiej pielęgnacji cery


Brak komentarzy: